Kilka uwag o depresji poporodowej. Nie dajcie sobie wmówić,że bycie rodziciem to bycie jakimś herosem. Przy dziecku należy współpracować że sobą. Rodzice muszą dawać sobie pozwolenie na trudniejsze dni i dawać sobie zmiany. I pamiętajcie, najpierw zaopatrujemy POMAGACZA, potem dziecko. #psychiatriauzyteczna #depresja #depresjapopprodowa

Schodzę z leków psychiatrycznych od początku marca. Wszystkie, które brałam, były przepisywane przez specjalistkę z dziedziny psychiatrii. Jeden lek, z uwagi na depresję poporodową, stosowałam w czasie karmienia piersią. Po zakończeniu laktacji dostałam nowy zestaw. Z uwagi na bardzo duży stres związany z prywatnymi sprawami zażywałam leki przeciwlękowe i przeciwdepresyjne ( stabilizujące nastrój). Plus oczywiscie psychoterapia grana od kilku lat. To nie jest coming out- Ci co są ze mną dłużej i regularnie wiedzą, że leczenia psychiatrycznego się nie wstydzę, mówię o nim głośno, ZACHĘCAM, a wręcz namawiam do konsultowania i diagnozowania się u psychiatrek_ów!! U mnie grane były zaburzenia odżywiania/ zaburzenia depresyjno- lękowe/zaburzenia adaptacyjne. Czasem nic z tym nie robiłam. Czasem sama psychoterapia. Teraz oddaje się w ręce specjalistki. Wyszłam z propozycją stopniowego odstawiania leków. Świetnie zrobiły mi Indie, miłość dodała świeżej energii i uzdrowiła poranione serce. Chciałam spróbować fukcjonowania bez wsparcia farmakologicznego. Pierwszy lek odstawiłam bezboleśnie. Byłam pod wrażeniem. Schody zaczęły się przy drugim. Uciążliwe zawroty głowy, rozdrażnienie, nocne poty… Trwa to już ponad miesiąc. Wszystko robię co szefowa każe, ale też szefowa mnie słucha i reaguje na moje potrzeby. Kooperacja. Współstanowienie o leczeniu. Najbardziej tym postem chciałam: 1. Zachęcić do korzystania z porad wszelakich specjalistów, a choroby psychicznej nie traktować gorzej niż zapalenia gardła czy pęcherza moczowego! Jest jak jest- jeden potrzebuje takiej pomocy, drugi innej. Różnimy się, ale nie ma lepszych i gorszych. Każdy ma swój pakiet zmagań. Leczenie depresji albo choroby dwubiegunowej/ schizofrenii nie jest lepsze/ gorsze. Jest tylko elementem mojej drogi przez życie. 2. Słuchać specjalistów każdej dziedziny odnośnie stosowania leków! UWAGA! Te które są na niezrealizowanej recepcie nie działają zbyt dobrze. Te brane nie regularnie też nie. 3. Słuchajmy doktorki i doktorów, ale mówmy o swoich potrzebach. O tym co nam nie pasuje w przepisanym leczeniu. Cd w komentarzu.

Dusza mi śpiewa jak czytam takie rzeczy, bo ostatnio jeszcze lepiej wychodzi mi bycie sobą. Coraz rzadziej zagłada do szufladki z hasłem „ lekarka powinna…”. Mam luz, mam swój styl, swój język, i tez po swojemu się ubieram. Czasem pogadam o du*pie srupie, czasem jest bardzo poważnie- żyćko. Skumałam już, żadna ze mnie czekolada ( nawet mleczna czy biała mniammmmm), nie wszyscy mnie lubią i lubić będą. Nie dla wszystkich mój styl i gadanie. To jest ok, bardzo ok. Jesteśmy różni, stad też inaczej spędzamy czas, kochamy inne osoby, śmiejemy się i boimy różnych rzeczy. Jara mnie, bo jestem bliżej siebie, mam większą łatwość wyrażania się, a jeszcze nawet ktoś to lubi :) Dziękuje tutaj wszystkim moim Pacjentkom- Love you all to The moon and back! Bo dzięki Wam tak lubię swoją robotę 🩵🫠🥹 Zachęcam też do szukania swoich ludzi- prywatnie i zawodowo. Im bliżej znacie siebie i czujecie swoje potrzeby tym łatwiej pójdzie z tymi wokoło. Good luck! Tak, tak, zaczynamy do rze żyć 🙌🌸💞🌀👀 . . . Tulasy #doctorashtanga

Jestem sobie w tym radosno- przygnębiającym nastroju. Fluktuuję. Zaczynam płakać, o tak, teraz, zastanawiając się czy to z powodu wzruszenia, żalu, a może lęku? Czuję ciepło i to z reguły mam zlokalizowane- płynie od Pawła, od Maniuchy, od siebie też ostatnio sporo dostaję. Czuję przyjazne ludziki wokoło. Pojawiają się też demony, które zaszufladkowałam do ogarniętych i przerobionych. Wracają w nowych wcieleniach, pokazują się w innej postaci. Jestem z siebie dumna, bo choć nie zawsze od razu skumam o co im chodzi i czego chcą, to umiem sobie potrwać w niewygodzie. Dać przestrzeń na dyskomfort. Czas na poczucie przekazu. Doświadczenie, odrobienie lekcji. Cieszy mnie, że powoli umiem w akceptację różnych stanów emocjonalnych. Potrafię je nazywać. Łączyć. Iść w swoim kierunku. Ze sobą idzie mi coraz lepiej, ale cały czas wyzwaniem jest dzielenie się tym. Dużą wartością relacji z Pawłem jest to, że go szczerze lubię. Poznajemy się coraz lepiej, żyjemy razem, uczymy się siebie. Ale wczorajszy wieczór z chusteczką, pochlipując. On chcę pomóc, pyta dlaczego, przytula. Ja nie wiem. Łzy mi lecą, ale nie połączyłam kropek. Albo się boję połączyć. Mam też w głowie- wtf, ogarnij się, przecież jest Ok, o co Ci chodzi. Zostawi Cię, ryczysz nie wiadomo o co. To ostatnie mi szybko zastępuje- bo taka jestem. Bo daje sobie prawo do czucia. Bo chcę pokazać siebie. Wersja smutna i roztrzęsiona - jest jak jest. Chcę, żeby mnie taką znał. A w tym „jest jak jest” chcę mieć przestrzeń na odkrywanie siebie przed nim w swoim tempie. Z akceptacją dla jego potrzeb. Brzmi skomplikowanie, ale to bliskość, która jest, która się zmienia, pogłębia, dopełnia. Ona nam uchyla drzwi do dobrej i pełnej relacji. Dziękuję Pawełku, dajesz mi piękny grunt to budowania tego, czego nigdy nie miałam. Chcę, żeby nasze fundamenty miały swoje mocne i słabsze punkty. Bo to znaczy, że będą szczere. Z perspektywą rozwoju. Z nami, którzy umieją się wspierać, wiedzą kiedy podać rękę, a kiedy zamknąć drzwi i zostawić bez niej. Tulę i życzę Wam takiego Pawełka. Kocham najbardziej na świecie. Razem ze potworzycą M 🫠🩵💞🌸 #doctorashtanga

Proces twórczy trwa. Mam Wam dużo do powiedzenia, dużo czerpię z doświadczenia, trochę z klasycznej wiedzy medycznej opartej na EBM, trochę z miliona kursów/ warsztatów/ konferencji, w których uczestniczyłam. Holistyczne podejście i otwartość na różne, czasem alternatywne metody leczenia/ sposobu życia są dla mnie fascynujące i robią nasz kobiecy, piękny świat jeszcze bardziej interesującym i pochłaniającym. Cieszę się, że już za dwa tygodnie będziemy rozkminiały nasze wnętrza, nauczymy się jak o nie dbać, jak być dla siebie dobrą. Poznamy anatomię i funkcjonalność mięśni dna miednicy, połączymy się z kobiecym cyklem- hormonalnie i mentalnie. Porannie budząca praktyka Ashtanga yogi ( dla każdego bez względu na zaawansowanie, pierwszy raz na macie tez Ok!), medytacje, a do tego indywidualne- ginekologiczno- położniczo- jogowo- życiowe indywidualne konsultacje w razie potrzeby. Jeśli masz ochotę na więcej szczegółów związanych z warsztatem Femi Flow, który odbędzie się między 18-21 maja 2023 w @dom_lowyn - zerknij do wyróżnionych stories! A tu praktyczne info: Data- 18-21 maja 2023 Cena 1690zl ( 3noclegi, wyżywienie, korzystanie ze sprzętu wodnego/ jeziora; wykłady, zajęcia jogi, medytacje, indywidualne konsultacje w razie potrzeby). Całość wydarzenia w linku w bio. Zostało jeszcze kilka miejsc, cieplutko zapraszam 🩵 Tuli tuli #doctorashtanga . . . #ashtangayoga #medycyna #konieta #cyklmiesięczny #mdm #mięśniednamiednicy #ciąża #rodzew2024 #rodzew2023 #jestemwciąży #bedemama #badamsieregularnie #cytologia #usgpiersi #nigdyniebedzieszszlasama

Dzień dobry, Kocham Cię 💚

Nieodparta potrzeba spędzania czasu z nową miłością sprowadziła praktykę na dalszy plan. To pierwszy taki czas od 2017 roku, kiedy zakochałam się w ashtanga jodze, w slow life, w ludziach spotykanych w shali. Dla ashtangi zmieniłam miasto, pracę. Z nią były wakacje, pod nią był ustawiany wolny czas. Wymagający związek. Wymagający, ale równie dużo dający i uczący mnie bardzo dużo. Praktykując dzisiaj poczułam w jak innym miejscu jestem. Asanowo ( to jaki mam zakres w ciele, które pozycje są dla mnie dostępne) regres- na który dzisiaj zareagowałam przytuleniem i zrozumieniem. Bez pretensji do ciała, które w ostatnim czasie było przeze mnie zapomniane. Służyło do tulenia, rozmowy, noszenia, rozpakowywania… służyło świetnie. Dostało dzisiaj ode mnie wsparcie, uważność, ciepło. Taką jogę zawsze chciałam- bez ciśnienia, nastawienia na efekty. Taką na tu i teraz, kojącą. Dająca to co dzisiaj jest mi potrzebne. Bo wiecie, ja też czasem lubię dołożyć do pieca. Zrobić 2godzinny, mocny, energetyczny flow. Och, bardzo to lubię. Daje sobie czas na regenerację. Na stopniowe wejście w rutynę. Czy jutro będzie joga? Nie wiem czy ta na macie, ale wiem, że już mam ją w sercu na stałe. Bo już nie jestem tylko Maniusia, ja, wspaniała niania i walka ze światem. Jest też Paweł, który może mnie dzisiaj potrzebować. Na tyle długo, że nie wstanę rano na praktykę. Może ja będę potrzebowała tego czas z nim? I to jest ok. Serce mam na tyle duże, że pomieści wszystko, co dla mnie ważne. A powrót do codzienności, z totalnie niecodziennym stanem w głowie, w nowym domu i nowej rodzinie niech się dzieje stopniowo. Wcześniej chciałam wszystko natychmiast. Kontrola total. Tak to teraz czuje. I cholernie mi z tym dobrze 💕 Doceniam dzisiaj siebie, moje doświadczenia, które zaprowadziły mnie w to miejsce. Dziękuje #doctorashtanga Jesteś super spoko 🙏🥰 Serio mam poczucie, że zaczyna mi się układać w głowie i życiu 🤗 można o tym mówić głośno? . . . 📷 @practicewithjustyna . #mojajoga #ashtanga #ashtangayoga #practiceandalliscoming #yoga #jogini

You come!! Siostrzane warsztaty z przyjemną edukacją ginekologiczno- polozniczo- urologiczną w połączeniu z energetyczną praktyką Ashtanga jogi! 18-21 maja 2023 w @dom_lowyn W przyjacielskiej współpracy z @girlsandyoga, @paloma_pink_underwear i @khulla_yoga 🤍 Szczegóły w zapisanych relacjach oraz linku w bio! To będzie obłędny czas, nie możesz tego przegapić! Zostało kilka wolnych miejsc! Do dzisiaj cena early birds !!! Czekam na Ciebie 💜 #doctorashtanga

FEMI FLOW 🤍 Bo kobiecość, samoświadomość i wiedza to klucz do szczęśliwego życia w zgodzie ze sobą 🤍 Zapraszam na warsztaty! 18-21 maja 2023! @dom_lowyn Całość info znajdziesz w wyróżnionych stories! Zapisy - mailowo- [email protected]! Do 21.04 cena early birds! You come 🤍#doctorashtaga

Przeprowadzka dwóch mieszkań do jednego z małym dzieckiem to wyzwanie level hard. Ja pakuje, M rozpakowywuje. I odwrotnie. Mam wrażenie, że cały czas robię to samo, a torby się nie kończą. Ale to najprzyjemniejsza przeprowadzka jakiej w życiu doświadczam, budująca to, co tak bardzo chciałam mieć. Dom. Miejsce dla nas. Rodzinę. Bezpieczną przestrzeń. Spokojną i ciepłą. Pełną miłości, wzajemnej troski, współdzielenia radości i smutków. Kątów wypełnionych uśmiechem i dziecięcymi zabawkami. Łazienki z wanną i pralki z suszarką. Nawet nie porywam się na pisanie banałów o tym, jak się znajdzie właściwą osobę to można wszystko. Bo to , co mnie spotkało i to, kto jest już w moim życiu od jakiegoś czasu to jakieś turbo kosmiczne zlepienie totalnie kompatybilnych energii, których konfiguracja sprawdza się wielowymiarowo. Energii, którą promieniuje nowy dom, a mury chłoną i oddają z nawiązką. Energii, która mnie pochłania, a Instagram stał się aktualnie nudnym i nieatrakcyjnym miejscem. Nawet nie wiedziałam jak się z Wami tym podzielić, bo jest to dla mnie tak intymne, piękne, wyjątkowe i nie do uwierzenia, że za każdym razem jak o tym myśle mam mokre majtki. Człowiek, dobry timing i co będę dalej pisać... Wracam do rozpakowywania miłości, której wiem, że już nigdy nie zabraknie. Wdzięczność max 🤍 #zakochanadrashtanga P.S. Sponsorkami tej relacji są @zborowskazofia & @nomadmum81 🙏💜

A co, gdyby tak popłynąć w stronę kobiecości? Poznać fizjologię naszego ciała, nauczyć się ją wspierać? Zaprzyjaźnić się z cyklem miesięcznym, odkryć moc z niego płynącą? Poczuć co tkwi głęboko w mięśniach dna miednicy? Nauczyć się świadomie dbac o ich zdrowie? A to wszystko przy akompaniamencie praktyki Ashtanga yoga, otulacjącej medytacji i ćwiczeniach oddechowych? Holistyczne warsztaty pogłębiające kobiecą samoświadomość w przyjemnym flow utkanym z medycyny opartej na faktach i miłości do jogi. Zapraszam Was wszystkie niezwykle ciepło do świata kobiecej siły i delikatności. W otoczeniu natury @dom_lowyn, przy karmiących posiłkach przygotowanych przez Agę, przy dźwiękach mis tybetańskich „dyrygowanych” przez @khulla_yoga będziecie poszerzały samoświadomość własnej fizjologii i mocy z niej płynącej. Warsztaty poprowadzę ja i daje sobie uciąć palec, ze będzie ciekawie :) Dziękuje za współpracę @aga_lovska (grafika), @girlsandyoga - maty do testowania w trakcie warsztatu, @paloma_pink_underwear - zapewni prezenty a @khulla_yoga udostępni walki i poduszki do relaksacji 💜 Szczegóły i plan warsztatu znajdziecie w linku w bio oraz w wyróżnionych stories! Zapisy: [email protected] You come! Tulę najmocniej #doctorashtanga . . #ashtangayoga #ashtanga #yoga #yogaretreat #warsztaty #kobieta #ginekologia #położnictwo #ginekolożyca #yogapractice #joga #yogateacher #autoreklama

Miałam ostatnio dużo ciekawych rozmów. Jedną z nich była dyskusja- Co jest bardziej intymne- s@ks czy joga? Jest to zdecydowanie indywidualna sprawa, a nawet porównywanie do siebie rzeczy ma niewielki sens, ale dyskusja była wciągająca. Jak jest u mnie? Praktyka ma dla mnie bardzo osobiste znaczenie. Rozkładanie maty i bycie ze sobą, tą która jest radosna, ale też tą smutną i wkurzoną jest dla często mocnym spotkaniem z emocjami, które siedzą w środku. Uczę się dać im płynąć. Poczuć, doświadczyć, uwolnić. Przyjąć, zaakceptować. Praktyka w stylu mysore, z własnym oddechem, skupieniem. W swoim rytmie. To tam mam szansę na spotkanie ze sobą. Staram się ją dawać kilka razy w tygodniu, żeby być coraz bliżej. A s@ks? No właśnie.. To dla mnie inna intymność. To dzielenie się energią z drugim człowiekiem. To przestrzeń do dawania i brania. Wysokie wibracje. Co je łączy? To, że codziennie doświadczymy ich inaczej. Bo zależą od naszych emocji, aktualnych myśli, nastawieniu do siebie ( nawzajem i siebie samego). Zmienia się poczucie bliskości. Poznajemy się lepiej. Wiemy jak się łatwiej dokręcić, gdzie doznajemy większej przyjemności, gdzie czujemy ból. Czujemy co jest dla nas dobre dzisiaj, nie planujemy co będzie lepsze jutro. Jesteśmy ze sobą tu i teraz. Odpowiadamy na swoje potrzeby. Budujemy relację. Karmimy się wzajemnie. Bo jak mawiał Pathabi Jois: „Practice, practice and all is coming” :) #doctorashtanga 📸by @aga_lovska